witaj w krainie, gdzie obcy ginie
Eliott już od najmłodszych lat musiał sobie radzić z rówieśnikami, którzy niczego mu nie ułatwiali. Rodzice, a raczej tatusiowie próbowali robić wszystko, aby ich syn miał jak najlepiej w życiu. Griffiths niewiele wiedział o swojej matce, ponieważ jak tylko dowiedziała się, że jej mąż jest gejem uciekła gdzie pieprz rośnie, nie martwiąc się o los własnego dziecka. Nie było łatwo, bo na każdym kroku był wyśmiewany z powodu dwójki ojców, nie czuł się z tym najlepiej, ale z biegiem lat było lepiej. Wiedział, że jeśli nie będzie walczyć z systemem, to ten system prędzej lub później go przygniecie, nie pozostawiając w nim nic, co dobre.

gdy zaczynasz uciekać, ktoś zawsze chce cię złapać
Nie było z nim lekko. Im starszy się stawał, tym bardziej robił wszystkim na przekór. Na agresję odpowiadał agresją, często kończąc przez to na posterunku policji. Nie był dobrym dzieckiem, uciekał często z domu. A w liceum lubił sobie wypić, do tego doszły narkotyki i w dodatku te wszystkie dziewczyny, które chciały właśnie jego. Żyć nie umierać, prawda? Jeszcze większe problemy pojawiły się, gdy jego ojcowie postanowili odesłać go na odwyk. Nie chciał tego, trzymał się rękami i nogami, aby tylko tam nie jechać. Zawsze uciekał. Zawsze potrafił znaleźć wyjście z najbardziej badziewnej sytuacji, w której się znajdował. A oni i tak go znajdowali, aby z powrotem umieścić go w ośrodku. Cholerne życie.

wybacz sobie w ciągu najbliższych pięciu minut, bo nic tak nie dekoncentruje jak wściekłość na samego siebie
Na początku odwyk przyniósł zamierzony efekt. Udało mu się nawet skończyć szkołę, może nie z najlepszym wynikiem, ale jednak. Na początku tworzył niewielkie utwory, mając z tego marne pieniądze, ale z czasem zaczęły zgłaszać się do niego takie osobistości, że dopiero mógł poczuć różnicę na swoim koncie bankowym. Czuł się naprawdę dobrze i zaczynał odczuwać, że może w końcu coś dobrego spotkało go w życiu.

jestem zepsuty, zgubiony, jestem gorzej niż najgorszy
Nic co piękne, nie mogło trwać wiecznie. Wraz z kolejnymi kontraktami, zaczynały pojawiać się problemy, a raczej ciągłe wyskoki na imprezy. Kończył jedną, musiał już lecieć na drugą. Wystarczyło, aby skosztował trochę alkoholu, a wszystko runęło na niego niczym lawina. Znowu popłynął. Stracił samego siebie dla kilku cudownych chwil z koką i innym ścierwem bez którego nie potrafił kiedyś funkcjonować. Pytanie tylko, jak długo jeszcze będzie w stanie wytrzymać?
 

× przestał być prawiczkiem już w wieku szesnastu lat
× lubi dać sobie w żyłę, wciąganiem w nos również nie pogardzi, to samo jeśli mowa o alkoholu wszelkiej maści; nigdy nie odmawia
× nigdy nie potrafił zaangażować się w poważny związek, a kobiety do swojej sypialni zaprasza tylko raz; wyjątkiem są jakieś ekstremalne sytuacje
× od momentu powrotu do nałogu nie utrzymuje kontaktu ze swoimi ojcami
× często można go spotkać na mieście w podejrzanym towarzystwie lub wężyku kobiet
× w swoim mieszkaniu posiada nielegalnie broń, ale raczej nie chwali się tym faktem na prawo i lewo
× chcesz prawdy? Eliott powie ci ją prosto w oczy bez owijania w bawełnę
× tak naprawdę to dobry facet, ale zawsze ukrywa się pod maską skurwiela
× ma klaustrofobię; unika wind jak ognia, nawet jeśli musi iść po schodach na jedenaste piętro
× posiada dwanaście tatuaży, ale nie zamierza na nich poprzestać